niedziela, 6 kwietnia 2014

Święto Hinamatsuri i japońskie parawany

Witajcie.
Dzisiaj o Święcie Hinamatsuri i histrorii japońskich parawanów- w pigułce. Do napisania notki natchnęły mnie dwie wystawy w Krakowskim Muzeum Japońskim, na których byłam dwa tygodnie temu.


Hinamatsuri- święto Lalek, obchodzono je kilka dni temu w Japonii, a dokładnie 3 kwietnia. Z tej okazji, Muzeum Manggha w Krakowie przygotowało wystawę lalek BJD.



BJD - "ball-jointed-dolls"  -Są to lalki kolekcjonerskie, a samo posiadanie chociaż jednej jest bardzo kosztowne, ponieważ wszystkie części i dodatki są wykonywane ręcznie. Są one stworzone ze specjalnej żywicy wysokiej jakości, która w dotyku przypomina porcelanę. Do każdej z nich można kupić ubrania, dodatki, bądź nawet samemu z różnych części ciała złożyć własną, unikalną dollfie.

Już na pierwszy rzut oka widać, że te lalki nie są przeznaczone do zabawy. Są one raczej skierowane do starszego odbiorcy, wymuszając refleksję. Ich rola? Oprócz pozowania i obiektu zachwytu, są natchnieniem dla wielu fotografów, którzy skupiając się na nich, łączą w sobie ekstrawagancję i naturalność.
Co ciekawe, na wystawie zostały ukazane lalki, które należą do polskich kolekcjonerów. Okazuje się, że w Polsce mamy nie tylko osoby, które interesują się BJD, ale także samych projektantów, którzy są w stanie stworzyć na zamówienie unikalną i jedyną w swoim rodzaju lalkę od podstaw. Oczywiście- za odpowiednią sumę.
No właśnie, to jak to jest z tymi cenami?
Prawda jest taka, że wygląda to tak, jak z każdą inną rzeczą- perukę dla lalki możemy kupić za 50zł, możemy kupić i za 500zł. Wszystko zależy od tego, jaką techniką jest zrobiona dana część, kto jest autorem i jak wiele szczegółów przedstawia. Oczywiście, liczy się też naturalność. Orientacyjnie- TUTAJ można sprawdzić ceny, na jednej z polskich stron.

Prawda jest taka- nie jest to tania inwestycja. Ja pomimo, że jestem niesamowicie zadowolona z wystawy i pomimo tego, że BJD są dla mnie czymś  na prawdę ciekawym- chyba jednak zostanę przy ich oglądaniu. Podziwiam osoby, które są w stanie na nie wydać tyle pieniędzy.


Oprócz tego, wstąpiłam również do tego samego muzeum na wystawę parawanów.


Cała wystawa zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Całość była bardzo czytelnie przedstawiona, od historii parawanów, po cały instruktaż jego powstawania- to było naprawdę warte uwagi. Przy każdym z obiektów była wzmianka o autorze i dacie stworzenia. Znajdowało się tam również dokładne opisanie tego, co przedstawiał wraz z rozczytaniem symboliki. 
Oprócz tradycyjnych parawanów- można było zobaczyć zwoje, które były robione w bardzo podobny [wbrew pozorom] sposób. 


Za bilet [ulgowy] na obie wystawy zapłaciłam 10zł. Gdyby tylko czas mnie nie ponaglał, byłabym tam dłużej niż te 2,5h, podziwiając te niesamowite dzieła.
Obie wystawy można wciąż zobaczyć- także jeśli ktoś jest zainteresowany, naprawdę polecam, bo warto. Myślę, że nie będę dzisiaj nic więcej opisywać, żeby was nie zanudzić na śmierć. 

Możecie śledzić mnie na facebook, twitter, tumbrl [i tych mniej ciekawych portalach], aby wiedzieć, co się dzieje u mnie na bieżąco. 
Serdecznie pozdrawiam :)